Zakochałam się i świat rozbłysnął tysiącem barw…
Napisałam to w końcu.
Za chwilę pewnie rozdzwoni się mój telefon, a skrzynka mailowa wypcha się po brzegi.
– Jak to?
– Zakochałaś?
– I tak piszesz o tym otwarcie, na blogu?
– Wstydź się, wredna kobieto!
I co mam zrobić? Zaprzeczać? Udawać, że wszystko jest OK?
Nie.
Potwierdzam. Poczułam ogromną wiosenną inspirację i wyrosły mi skrzydła. Wysoko mierzę. Zadowolić by mnie mogło jedynie 6. piętro … niezliczona ilość podniet i emocji … to wszystko spisać, ubrać w słowa, pobawić się formą i treścią. To byłoby to!
Ach.
6. piętro puszcza oczko, przepuszczając mnie do drugiego etapu konkursu.
Hm.
Rumieniec pojawia się na mojej twarzy i oczyma wyobraźni widzę, jak rozbieram to 6.piętro na czynniki pierwsze …
Pewnie zaraz spadnę, uderzę głową o podłogę, roztrzaskam skroń i zaleję się krwią.
I wytatuuję sobie napis – „Nigdy więcej!”
Kciuki zaciśnięte 🙂
PolubieniePolubienie
Dzięki Angel 🙂
PolubieniePolubienie
6.piętro? o, na pewno Ci się uda 😉 i jestem przekonany że wiesz jakich ‚mięśni’ musisz do tego użyć 😉
PolubieniePolubienie