Mam 23 lata i mieszkam w okolicach Rybnika w województwie śląskim. Zachorowałem na GBS 8 lat temu, w 2004 roku, mając 15 lat. Problemy zaczęły się nieco przed wakacjami, dopadła mnie parszywa infekcja żołądka (ponoć jakieś zapalenie) które objawiało się mocnym bólem brzucha oraz intensywnymi biegunkami. Skontaktowałem się z gastrologiem, dostałem jakieś tabletki i infekcja przeszła. Po około dwóch tygodniach od tej infekcji zaczął się koszmar. Wstałem pewnego dnia rano i poczułem, że bolą mnie łydki i mięśnie strzałkowe (jakby po przećwiczeniu) i z dziwnym uczuciem mrowienia. W tym czasie poczułem też, że mięśnie te wyraźnie osłabły. Wylądowałem u lekarza który nie wiedząc skąd to się mogło wziąć wypisał mi skierowanie do kliniki reumatologicznej. Przeleżałem na oddziale w Sosnowcu bodajże 2 tygodnie (musiałbym zobaczyć ile dokładnie na wypisie) przy czym mój stan się pogarszał. Osłabły mi nogi, ręce, miałem gorączkę, przerażające bóle rąk i nóg oraz bóle w okolicach lędźwiowej części kręgosłupa, które uniemożliwiały mi poruszanie się i wykonywanie podstawowych czynności. Po wykonaniu rezonansu magnetycznego i kilku innych badań lekarze nie mieli pojęcia co mi dolega aż w końcu ktoś wpadł na pomysł zrobienia mi punkcji lędźwiowej z której pobrano płyn i postawiono wreszcie diagnozę. W tym czasie praktycznie przestałem chodzić, nie umiałem odkręcić butelki a potworny ból uniemożliwiał mi chociażby umycie się. Zostałem przewieziony do szpitala w Katowicach, już na oddział neurologiczny gdzie zaczęło się leczenie. Przeleżałem tam miesiąc. Bodajże po tygodniu leczenia zaczęła być widoczna jakaś wyraźniejsza poprawa. Leczenie jaki w moim przypadku zastosowano to leczenie antybiotykami, sterydami, lekami przeciwwirusowymi. Plazmaferezy nie miałem. Immunoglobulin również nie miałem podawanych bo lekarze stwierdzili, że to nie przyniesie już żadnego skutku (zaostrzenie choroby miałem w trakcie leżenia na reumatologii). Od tamtego czasu dużo się wydarzyło, praktycznie zjadłem zęby na rehabilitacji w przeróżnej postaci ale do dzisiaj borykam się z problemami wynikającymi z ubytków, które mi pozostały…