Dziś dotarło do mnie, że dr House musiał mieć wielkiego nauczyciela.
Znacie Mrożka? 😉 Co się pytam. Mrożka przerabialiśmy wszyscy. Obowiązkowa lektura w szkole. Nuda, masakra i zabawa z nauczycielem w poszukiwanie odpowiedzi, co autor miał na myśli 😉
Dziś oglądałam krótką rozmowę Kingi Rusin i Sławomira Mrożka. Zaciekawiona wsłuchiwałam się w wypowiadane przez niego słowa, bo cedził je oszczędnie i widać było, że rozmowa nie przynosi mu żadnej satysfakcji.
I nagle pada pytanie (mnie więcej, nie cytuję, tylko sobie przypominam)
– Czy zagląda pan czasem do parku?
– Nie – odpowiada prozaik, dramatopisarz.
– Dlaczego? Przecież w parku można spotkać różnych ludzi, wie pan ile ciekawych historii można usłyszeć w parku?
Park, źródłem inspiracji. Hm. Na Mrożku jednak nie zrobiło to wrażenia.
– Ciekawe historie, – odpowiedział lekceważąco i raczej mrucząc pod nosem, – ciekawe historie to ja sobie SAM wymyślam.
Chylę czoła i zanoszę się śmiechem. Muszę zapamiętać!
ooo, MISTRZ! 😀
PolubieniePolubienie