Każdego wieczoru rozmowy zKsięciem z Bajki stawały się coraz dłuższe i coraz bardziej intymne. Życie Ewy niespodziewanienabierało kolorów. Szybko odbębniała swoje codzienne obowiązki, bo wiedziała,że wieczór spędzi w miłym towarzystwie.
– Nie sądziłem, że w Internecie mogę znaleźćkobietę idealną – któregoś wieczoru na ekranie Ewy pojawiła się wiadomość odKsięcia z Bajki.
– Masz na myśli mnie?
– A kogo? Jesteś… jesteś… wyjątkowa. Może sięspotkamy? –spytał.
– A ty w środku nocy robisz przy komputerze? –usłyszała nagle głos męża.
Jakieś dwie godziny temupołożył się spać, ale widocznie zachciało mu się pić. Stał w ciemnej kuchni.Ewa szybko zamknęła ekran rozmowy i przełączyła się na excela.
– Nie wyrabiam się w pracy – odpowiedziała zestresowana.– Musiałam dokończyć bilans. Zaraz się kładę.
– Szkoda, że z obowiązków małżeńskich nie wywiązujeszsię z taką gorliwością jak z obowiązków zawodowych – popatrzył na nią frywolnie.
Nie odpowiedziała. Skrzywiłasię, tak żeby mąż nie widział. Nie miała ochoty na żaden rodzaj intrakcji zmężem – ani na seks, ani na kłótnię. Piotr wypił kilka łyków soku, jak zwykle prostoz kartonu, co budziło w Ewie obrzydzenie. Od wielu lat prosiła go o picie zeszklanki. Dzisiaj nie chciała zwracać mu uwagi. Marzyła o tym, by jaknajszybciej wrócił do łóżka. Czuła, że jej policzki płoną.
„Gdyby wiedział, że gozdradzam, flirtując z innym facetem, najpewniej wyrzuciłby mnie z domu.Mogłabym stracić córeczki – pomyślała z przerażeniem. – To już koniec. Nie będęwięcej zaglądać na czat. To nie dla mnie. Moje miejsce jest tu, w tej kuchni.”
Jak postanowiła, takzrobiła. Przez kilka kolejnych dni chodziła nieprzytomna, nie mogąc pozbieraćmyśli. Brakowało jej Księcia z Bajki. Nie mogła się skupić ani na pracy, ani naobowiązkach związanych z prowadzeniem domu. Postanowiła wziąć sobie kilka dniurlopu, by wziąć się w garść. Odprowadziła dziewczynki do szkoły i przedszkolai wróciła podekscytowana do domu. Postanowiła usiąść przy komputerze, odnaleźćKsięcia z Bajki i wytłumaczyć mu jej nagłe zniknięcie. Chciała by dobrze jąwspominał. Planowała się z nim pożegnać. Zalogowała się na czat.
– Masz ochotę na seks? –Momentalnie pojawiło się pytanie od BigMen-a.
Ewa zamknęła okienko rozmowyi przeszukała pokój. Nie znalazła w nim Księcia. Zawiedziona odeszła od komputerai miała włączyć telewizor, by zagłuszyć swoje myśli, ale nagle usłyszaładzwonek. Poszła do przedpokoju. Spojrzała przez wizjer. Przed drzwiami stałobcy mężczyzna. Otworzyła drzwi.
– Słucham? – spytała.
– Dzień dobry.
– Dzień dobry.
– Czy pani nie zgubiła pantofelka? – spytał mężczyzna.
– Nie. Niczego nie kupię, więc niech pan sobiedaruje – wzięła stojącego przed nią faceta za przedstawiciela handlowego. – Nie potrzebuję butów, dywanów ani superodkurzaczy. Potrzebuję chwili spokoju.
Trzasnęła drzwiami, bopoczuła, że po policzkach płyną jej łzy. Mężczyzna nie dawał za wygraną. Puk. Puk.
– Czego? – Wrzasnęła.
– Czy to ty? – przyglądał się jej czule. Wyciągnąłrękę w jej kierunku, ale zawahał się. – czy to ty jesteś moim Kopciuszkiem?
Zmarszczyła brwi.
– Może się przedstawię. Jestem księciem z bajki.Zniknęłaś. Musiałem cię odnaleźć. Dobrze, że miałem ślad. Wirtualny pantofelek,który zostawiłaś uciekając.
Niespodziewanie poczułaogarniający ją spokój. Spokój, którego nie czuła od wielu, wielu lat.
Koniec
Zazdroszczę Kopciuszkowi 🙂 ale czy to się zdarza w rzeczywistości?
PolubieniePolubienie
No pewnie 😉
PolubieniePolubienie