Byłyśmy wczoraj w teatrze. Dwie zakręcone blondynki. Paula i ja. Teatr Bajka – same znane twarze Korcz, Zającówna, Rozmus, Friedmann i Karol z Familiady. Przedstawienie pod tytułem Dzikie Żądze. Miało być o realizacji swoich ukrytych pragnień seksualnych. Nie, żeby nas to interesowało 😉 Poszłyśmy w zastępstwie, za chorą mamę i nieobecnego tatę. Stanęłyśmy w tłumie na hallu, ale gdy okazało się, że już przedstawienie powinno się zaczynać, a my nadal stoimy przed salą zaczęłyśmy się nerwowo rozglądać. W końcu drzwi do sali zostały otwarte a my zauważyłyśmy, że na balkony są wypełnione ludźmi po brzegi. Masakra! My też miałyśmy bilety na balkon, a stałyśmy nie potrzebnie na hallu. W jednej chwili spojrzałyśmy na drzwi po lewej. Co jakiś czas ktoś tam wchodził. Idziemy! – stwierdziłyśmy i pewnie ruszyłyśmy za drzwi.
Długi korytarz nie wyglądał zachęcająco. Nigdzie nie mogłyśmy znaleźć schodów, które prowadziłyby na balkon. Dwie siedzące kobiety przyglądały się nam uważnie.
– A Panie na scenę? – spytała w końcu jedna z nich.
– Nie, jeszcze nie.
– Nie. My na balkon. – odpowiedziałam i spojrzałam na nią uważnie, znam ją, znam, tylko skąd? – Ale to chyba nie tutaj.
– No chyba nie tu – potwierdziła uśmiechnięta kobieta. Jakieś 20 centymetrów przed nią w końcu zjarzyłam kto to. Zającówna! Cholera weszłyśmy za kulisy, gdyby nas nie zatrzymała to wyszłybyśmy na scenę:) Bosko.
Trzeba umieć błądzić!
a o korarach już nie wspomnę 😉 jak się spędza wspólne chwile to i wspomnienia są wesołe 🙂
PolubieniePolubienie
Jakiś koralach? To perły były! 😉
PolubieniePolubienie
Super! Aż ciśnie się na usta … blondynki… hihih :)Podobało się chociaż przedstawienie, czy nic nie widziałyście z tych wypchanych balkonów?
PolubieniePolubienie
Przedstawienie super. Balkony zbyt wysokie 🙂
PolubieniePolubienie
„Ważne są dni których nie znamy” „…i tak warto żyć” nigdy przecież nie dowiemy się co nas jutro spotka jeśli tego dnia nie przeżyjemy.To może mieć głębszy sens w kontekście gbs.
PolubieniePolubienie