Darek, 38 lat, Krotoszyn
Pobyt w szpitalu: rozłożony w czasie, w trakcie rehabilitacji następowały nawroty i Darek wracał do szpitala
leczenie: plazmaferezy, sterydy i na koniec immunoglobuliny
poprawa: po immunoglobulinach podanych dopiero w ostatnim szpitalu czyli po pół roku.
Stan obecny: W momencie ukazywania się tego wpisu na rehabilitacji!
Swego czasu blog ten był dla mnie dużą pomocą w przeżyciu szpitalnej nudy i przede wszystkim samej choroby.
Zachorowałem w marcu 2010 r. Miałem paraliż wiotki wszystkich kończyn, całe szczęście oddech, przełykanie i twarz w normie. Od tego czasu zdążyłem być 3 razy w szpitalu w Kaliszu, w międzyczasie 2 razy na rehabilitacji i raz w Klinice w Poznaniu.
Mogę powiedzieć, że spróbowałem każdego z trzech sposobów leczenia GBS i najbardziej skuteczne (przynajmniej w moim przypadku) okazały się immunoglobuliny, które podano mi dopiero w Poznaniu. Niestety nastąpiło to dopiero pod koniec sierpnia, czyli po pół roku leżenia w łóżku i jeżdżenia na wózku. W międzyczasie były dwie krótkie chwile kiedy to byłem w stanie z wielkim wysiłkiem „pospacerować” z balkonem, czy nawet kulami. Niestety za każdym razem stan się pogarszał i prosto z rehabilitacji przewożono mnie karetką na powrót do Kalisza.
Koniec końców jednak trafiłem do Poznania i w tej chwili, po podaniu immunoglobulin, w zasadzie funkcjonuję już normalnie. Wyraźna poprawa nastąpiła już po niecałym miesiącu od wyjścia z Kliniki, kiedy to zacząłem chodzić bez kul po płaskim (z balkonem chodziłem już w Klinice). Teraz, w 3 miesiące po kuracji, choć jeszcze biegam i skaczę jak bym miał nogi z drewna, to inne czynności takie jak chodzenie po schodach, skłony, przysiady, stawanie na palcach, noszenie w miarę ciężkich przedmiotów, jazda samochodem itp. wykonuję już bez problemu.Praktycznie prawie nie czuję także dodatkowych atrakcji takich jak mrowienie, drętwienie, delikatne pieczenie itp. nie mam też już żadnych problemów z równowagą.
Czekam na kolejną rehabilitację i mam nadzieję, że po niej już wszystko wróci do normy, a przede wszystkim, że nie wyjadę z niej znów do szpitala.
hm,pozdrawiam i życzę zdrowia i powiem cos co może dziwnie wygląda ale jednak nie mogę się powstrzymać . W tej paskudzie masz szczęście że rozpoznano i leczono i już wiesz co dalej. Ja w dalszym ciągu szukam przysłowiowego dr Hausa i stan gorszy ja nie wiem co mi jest i dlaczego.Ech.
PolubieniePolubienie
Po upływie dwóch lat od choroby mogę powiedzieć, że wszystko u mnie już jest ok. Po chorobie nie pozostał prawie żaden ślad, jedynie prawe udo ma osłabione czucie, czuję dotyk jak przez kartkę papieru. Mięśnie w każdym razie w porządku i góry znów stoją dla mnie otworem. Nie mam żadnych ograniczeń w funkcjonowaniu 🙂 Życzę wszystkim GBSowcom wytrwałości i cierpliwości oraz szczęścia przy wyborze właściwego lekarza, który Was będzie leczył a nie udawał, że to robi!
PolubieniePolubienie
To pięknie! Gratulacje! Trzymaj namiar na swojego lekarza w widocznym miejscu, będę podsyłać mu kolejnych GBSowców!
PolubieniePolubienie