Jakieś dwa tygodnie temu przeczytałam w pracy kawałek emaila, który dostałam od koleżanki. Był on tak zabawny, że śmiałam się głośno do monitora, dlatego musiałam się wytłumaczyć. Odczytałam zabawny moment, a kolega stwierdził:
– Super, fajny styl ma dziewczyna. Mogłaby pisać bloga.
Reszta zespołu przyznała rację. Przytaknęłam. Koleżanka ma poprostu talent.
– Bo wiecie, ja kiedyś myślałem, że blogi to takie bla, bla, bla. Ale ostatnio się przekonałem. Niektóre blogi są ciekawe – kontynuował kolega.
Wywiązała się rozmowa wychwalająca blogi. Ja się usztywniłam 🙂 i zaczęłam patrzeć na nich badawczo. Nikt z nich chyba nie wie, że piszę bloga. Nie mówiłam im. Oni znają tylko moje firmowe wcielenie. Nie wiedzą, że miałam problem, jeździłam na wózku, uczyłam się chodzić. Nie czułabym się komfortowo, gdyby o tym wszystkim wiedzieli 🙂 Słuchałam co mówią, ale udawałam, że jestem zajęta. Nie wiedziałam jak się zachować, by nie stracić statusu Incognito.
To jest niesamowite. Mnóstwo osób pisze blogi. Sama wpadam na różne blogi. Odczytuję intymne myśli obcych ludzi. Wychodzę na ulicę i mijam wiele osób. Może wśród nich są ludzie, do których wpadam na bloga?, ludzi incognito 😉
P.s.
Koleżanka – autorka emaila została zachęcona (mam nadzieję, że mam w tym swój udział) i pisze bloga – polecam http://www.wieslandia.bloog.pl
Bo blogi wymyślono po to żeby pamiętać tą szarą codzienność o której po jakimś czasie tak łatwo zapomnieć. Jestem za anonimowością.pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
A ja piszę bloga, bo to, żeby się trochę wyżyć literacko :-)Jak ktoś chce być anonimowy, bo mu tak łatwiej, niech sobie będzie. Ja jednak jestem za kontaktem bezpośrednim, twarzą w twarz. Jestem ciągle wygłodniała i nienasycona takich spotkań 🙂 To one są twórcze i to one zapadają w pamięć …!
PolubieniePolubienie