Właśnie przez 15 minut próbowałam zalogować się na bloga. Komunikat – przeciążenie stron. Cały onet chodzi kiepsko. Powód? Żałoba narodowa. Przez ostatnie 40 godzin w telewizji możemy z każdej strony zobaczyć trumnę, pojawiają się przyjaciele zmarłych, nawet jeśli zmarli o tym nie wiedzieli.
Wczoraj miała miejsce tragedia. Zginęło prawie sto osób. Przynajmniej sto rodzin przeżywa teraz dramat. Należą im się kondolencje i wszelkie możliwe wsparcie, bo takie chwile bolą, a człowiek często czuje się bezradny.
Ale to co się dzieje dziś w telewizji przekracza moje granice wrażliwości i tolerancji. Wczoraj rozumiem. Sama przesiedziałam przed tv pół dnia, czekając na nowe informacje. Czy ktoś przeżył? Co się stało? Kto zawinił? Co teraz będzie z wyborami? z przyszłością polityczną? Potrafię sobie niestety wyobrazić ból córki Kaczyńskiego. Ja też musiałam pochować tatę. I podziwiam ją, że była w stanie stawić się dzisiaj na Okęciu.
Tragedia to niestety świetny temat dla mediów, które nagle zobaczyły w Prezydencie cudownego człowieka. Cóż. Gdy mówimy o zmarłym zapominamy o złych rzeczach (i tak powinno być), ale na miłość boską nie można przesadzać!!! Dzisiaj jakaś kobieta, współpracowniczka Prezydenta, prawie płakała w tv i opowiadała jakim on był dobrym człowiekiem, jakie miał poczucie humoru. Czy to aby na pewno z dobrego serca, czy z potrzeby PR- u ?
Nie podoba mi się też fakt, że w 99 % list pokazywanych/odczytywanych w tv, zawierających nazwiska umarłych wymienia się zmarłych polityków, rzadziej przedstawicieli rodzin katyńskich. Tylko w raz na sto przypadków lista zawiera dopisek, że na pokładzie było również 8 członków załogi. Bez nazwisk. Czy to znaczy, że zginęli lepsi i gorsi?
I pytania w mediach – Jak sobie radzi Pan z tragedią? Tak jakby nawet tvn24 zmieniał się w gazetę FAKT.
Umarło wiele ludzi. Każdy z nich miał plany na przyszłość. Każdemu z ich bliskich zawalił się świat. Bliscy w ciszy przeżywają swoją tragedię. A w mediach pojawiają się rzesze przyjaciół, którzy mają wiele do powiedzenia …. Informacje się wykluczają. Jedna stacja mówi, że do Polski przylecą ciała Pary Prezydenckiej, inna, że ciało Pani Prezydentowej nie zostało jeszcze zidentyfikowane.
Dla mnie żenada. Masz ochotę zapalić znicze – zapal. Uszanujmy pamięć zmarłych. Ale nie róbmy z tego medialnej szopki.
P.S. Przyznam szczerze, że jest mi o wiele smutniej gdy dociera do mnie informacja – taka jak rok temu – że pacjentka z GBSem, z której córką rozmawiałam, umarła, bo doszło do uszkodzenia naczynia krwionośnego, w czasie zmiany wenflonu. Śmierć zupełnie niepotrzebna, nie zawioniona bezpośrednio chorobą … albo gdy córka chorego na GBS Taty miała się ze mną spotkać w styczniu, ale przestała odbierać telefon, smsy … to są śmierci, o których nie jest głośno, a bolą równie mocno …
Moje odczucie w tej sytuacji jest takie samo, gdyby tak mi ktoś z rodziny teraz zginął nikt by się tym nie przejął i życie innych toczyło by się tak samo , nawet programy w telewizji leciały by bez zmian (bo ile można oglądać reportaży o tym samym) ,bo ilu to ludzi co dzień ginie i jakie to są tez potężne dramaty dla rodzin, bliskich a nikt o tym nie wie im nikt nie pomaga . Masz racje stała się rzecz straszna ,i znów mamy przykład jacy są fałszywi ludzie że są lepsi i gorsi i jak to nagle wszyscy wszystkich kochali :))niestety .
PolubieniePolubienie
Cieszę się, że się ze mną zgadzasz. Mam wrażenie, że ludzie zachowawczo milczą, boją się zadać nurtujących ich pytań
PolubieniePolubienie