Iwona, 46 lat, Rzeszów, zachorowała w 2003 r.
pobyt w szpitalu – rehabilitacja
leczenie – solumedrol, sterydy
stan zaawansowania – calkowity niedowład obu podudzi
stan obecny – przy infekcji mniejsze lub większe kłopoty, niedowlady
A oto historia Iwony:
zespól GBS rozpoznano u mnie w 2003 roku po zaburzeniach z roku 2002. Nie była to miła diagnoiza ale i tak lepsza niz pierwsza czyli SM. Oczywiście hospitalizacja – solumedrol itp. Potem klika lat ze strachem przy kazdej infekcji i oczywiście konsekwencje typu lekkie niedowłady, parastezje itp. Brałam metypred. ostatni silniejszy rzut jesienia 2008 r. i znowu szpital i solumedrol. Kompletna załamka- uciekłam na własne żadanie – ku oburzeniu lekarzy. oczywiście wzięłam całą dawkę solumedrolu tj 5 x 500ml. Ale czułam sie okropnie, ledwo mogłam sie ruszyć. Wtedy powiedziałąm – STOP! Kto tu rządzi? – JA! i przyjęłąm własna strategię:
1. nie myślę o chorobie
2. uprawiam Nordic Walking – chodzenie z kijami jest łatwiejsze i zwieksza odporność oraz siłę mięśniową. Pozna lam tu wielu ludzi, także chorych np na gościec stawowy. daję radę!
3. każdy dzień zaczynam od usmiechu – mogę chodzić, pracować, żyć i wiem,że to zasługa głównie mojego optymizmu i ogromnej wiary w zycie i prawo do normalnej egzustencji.
4. Kocham wszystkich lidzi- nikomu nie zazdroszczę i nie użalam sie nad nikim. Staram sie (mam nadzieję, że skutecznie) przekazać innym cząstke swego optymizmu i wiray.
lekarze nie daja mi większych szans ale są zdumieni – i to jest sukces.
jeśli mogę komus pomóc to oczywiście spróbuję.
Pozdrawiam
iwona