Nie tylko ja czuję się kiepsko. Kryzys przeżywa teraz prawie każdy, bo okrutnie zimno jest, bo skończyły się święta i trzeba wrócić do pracy, bo śnieg pada ….
Myślałam, że kryzys gospodarczy w pewnym stopniu jest opanowany – zwlaszcza, że media w końcu przestały nakręcać wszystkich negatywnie – oj co to będzie …
Ale zdziwiłam się wczoraj, robiąc zakupy w carrefour. Kolejka do kasy była okropnie długa …. ktoś kupował chyba z 10 wózków cukru. Kobieta stojąca przede mną w kolejce obróciła się i zapytała z pretensją w głosie :
– Ale nie ma ograniczenia co do ilości nabywanego cukru? !?
Ojojoj, albo przeniosłam się w czasie jak bohaterka „Konia trojańskiego” albo takie zachowanie homos sapiens może znaczyć jedynie, że kryzys dopiero nadejdzie 😉