Pomarudzę sobie dziś. A co tam. W tym roku jeszcze nie marudziłam. Buuuuu
Od jakiegoś czasu kiepsko się czuję. Nic mi się nie chce. Nie mam sił. Mogę rano wstac z łóżka, zwlec się na dół, na telewizor, a wieczorem pójść na górę, do sypialni. Inne zajęcia kosztują mnie dużo samozaparcia i siły. Nie ćwiczę, bo nie mam siły, żeby się zabrać za ćwiczenia. Nerwy znów mi wysiadają. Małe rzeczy powodują u mnie wybuchy wściekłości … a gdy widzę, że Julka mimo 100 ostrzeżeń, że nie wolno zaczepiać kota, lezie do niego i z diabelskim uśmiechem udaje, że nie patrzy na kota, ale go kopnie, albo uderzy to ogarnia mnie furia!!!!!
Wczoraj pojawiły się dwa razy drętwienia ręki. Tak jak kiedyś … I jak zwykle zapala się czerwona lampka! UWAGA! Coś się dzieje …. tylko co?
Szukam przyczyny? Przestałam jeśc tabletki z żeńszeniem, który pobudzal mnie do życia, na początku myślalam, że to to.
Ale ostatnio Misiaczek zapytał mi się:
– Co się dzieje? Bo ostatnio jesteś okropnie sflaczała?
No i fakt. Ma rację. Jem znów żeń-szeń i nic. Może to zima tak na mnie działa? Mróz? Może nadmiar wolnego? Może organizm walczy z jakimiś bakteriami? infekcją?
Byłam przed sylwestrem na rezonansie magnetycznym. Może to dlatego? może jakieś skutki uboczne? (których podobno nie ma?) nie wiem. Jest godzina 13.50 a ja mogę już iść spać, bo całym organizmem czuję, że na dziś mam dość 😦
Eeech,ja ostatnio też taka rozmemłana.ćWICZĘ,ALE W DOŁEK PSYCHICZNY WPADŁAM.gŁUPIE TO ŻYCIE…(O,Caps Locka nie wyłączyłam!)
PolubieniePolubienie
ja mam wrażenie, że to ten nowy rok mnie tak nastraja negatywnie, może boimy się co ten rok nam przyniesie, ale może nie warto czekać i zastanawiać sie co się zdarzy, bo przecież i tak się zdarzy…
PolubieniePolubienie